Opublikowany przez: monika.g 2015-11-17 17:10:43
Problem niepłodności dotyka coraz więcej par starających się o dziecko. Pomóc go zwalczyć mają specjalne metody wspomagania rozrodu jakimi są inseminacja domaciczna (IUI) i in vitro. Jednak po wejściu w życie nowej ustawy metody te są w tej chwili dostępne zaledwie w kilku klinikach, które uzyskały pozwolenie Ministerstwa Zdrowia na ich przeprowadzanie. Reszta przychodni starających się o certyfikat będzie musiała na nie czekać nawet 2 miesiące.
(Photl.com @ Nowa ustawa o in vitro dostępna tylko dla wybranych)
Metody leczenia niepłodności
Inseminacja polega na umieszczeniu bezpośrednio w macicy kobiety wyselekcjonowanych plemników z nasienia mężczyzny za pomocą pipety. Jest to bezbolesny zabieg trwający zaledwie kilka minut, skuteczny w przypadku, gdy plemniki są zbyt słabe lub za wolne. Omija on barierę śluzu szyjki i znajdujących się w nim czynników, które mogą uszkadzać plemniki (przeciwciała, bakterie, pierwotniaki, grzyby).
In vitro natomiast polega na zapłodnieniu pozaustrojowym, tzw. „na szkle”, czyli pod mikroskopem. Zabieg ten jest bardziej skomplikowany od inseminacji. Lekarz musi pobrać kilka komórek jajowych z jajników kobiety podczas stymulowanej lekami owulacji. Wybrane jajeczka zostają zapładniane pod mikroskopem wyselekcjonowanymi wcześniej plemnikami najlepszej jakości. Spośród tych, które przetrwają i dojdzie w nich do właściwych podziałów komórkowych zostaje znowu wyselekcjonowany jeden, który jest umieszczany w macicy kobiety. Zabiegi te są dość skomplikowane i wymagają bardzo specjalistycznych procedur, sprzętu oraz wykwalifikowanych specjalistów do ich przeprowadzenia. Dlatego ustawa regulująca te procesy również jest bardzo zawiła, a dodatkowo posiada wiele błędów, które rząd PO najwidoczniej popełnił z pośpiechu, w jakim musiał tę ustawę przeforsować przed swoją dymisją.
Skomplikowana procedura przyznawania certyfikatu klinikom leczenia niepłodności
Nowa ustawa wymaga od klinik leczenia niepłodności złożenia specjalnego wniosku o pozwolenie na przeprowadzanie zabiegów IUI oraz in vitro. Po otrzymaniu takiego wniosku Ministerstwo ma 2 miesiące na rozpatrzenie go i udzielenie zgody lub odmówienie pozwolenia na świadczenie usługi w zakresie in vitro. Problem w tym, że kliniki mogły złożyć wniosek dopiero po wejściu ustawy w życie, czyli po 1 listopada. Zgody na swoją działalność będą mogły więc uzyskać nawet dopiero w styczniu przyszłego roku. Do tego czasu nie mogą przeprowadzać zabiegów in vito ani inseminacji, bo jest to nielegalne. Oznacza to, że pary, które starają się o poczęcie dziecka za pomocą właśnie tych metod muszą czekać kolejne miesiące na tę możliwość. Dodatkowo nie wiedzą nawet, które kliniki otrzymają pozwolenie na przeprowadzanie zabiegów, bo nie każdy złożony wniosek musi otrzymać certyfikat od Ministerstwa.
W tej chwili kliniki mogą jedynie przeprowadzać diagnostykę oraz leczenie bez używania komórek rozrodczych. Zabiegi in vitro zostały wstrzymane do czasu uzyskania certyfikatów. Nowa ustawa reguluje procedury przeprowadzania zabiegu, kontroluje zarówno placówki, jak i personel medyczny w nich uczestniczący, który obliguje do uczestniczenia w cyklicznych szkoleniach. Nowością natomiast jest powstanie Rejestru Dawców Komórek Rozrodczych i Zarodków, do którego dostęp uzyskają jedynie osoby uprawnione.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Ustawa o in vitro podpisana! Co się zmienia?>>
jest dobra, wszystko właściwie reguluje |
|
0,0% |
jest niedopracowana, ma dużo błędów |
|
100,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Stokrotka 2015.11.18 15:16
Oby tylko znowu się coś nie zmieniło..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.